Medziugorie – Sanktuarium czy biznes?

Medziugorie

Miejsce:

  • Sanktuarium w Medziugorie i miejsce objawień Matki Boskiej
  • W 1981r. Matka Boska objawiła się szóstce dzieci
  • Objawienia trwają do dziś
  • Kościół parafialny świętego Jakuba
  • Góra Objawień (Podbrdo)
  • Góra Krzyża (Križevac)
  • Dane aktualne na dzień 2013.08.10

    “Pielgrzymka” do Medziugorie

    Przebywając w południowej Bośni i Hercegowinie wstąpiliśmy również do miejsca objawień Matki Boskiej w Medziugorie. Wioska ta leży blisko Mostaru. Mimo iż gonił nas trochę czas, by zdążyć zobaczyć kawałek raju pod Wodospadami Kravica grzechem by było nie wdepnąc tu choć na chwilę, zwłaszcza, że było to nam po drodze do Tučepi. Medziugorie, Medjugorje, Međugorje – już sama nazwa sprawiała nam trudności piśmienniczo-wymowne, a dojazd jeszcze bardziej. Wbrew pozorom nie jest on trudny, ale oznakowanie w Mostarze nie zawsze jest czytelne i na jednym z rond skręciliśmy nie tam gdzie trzeba. Nie żałowaliśmy jednak (do czasu), bo dzięki temu mogliśmy zobaczyć Mostar z góry, poznać okolicę i przejechać się nieznanymi bośniackimi terenami. Jednak po 40 km jak droga się skończyła, a wszystkie skręty i skróty w kierunku Medziugorie wyglądały jak polne drogi, zmuszeni zostaliśmy wracać w upalnym słońcu w samochodzie bez klimatyzacji z powrotem do Mostaru. Za drugim razem na rondzie skręciliśmy dobrze i po jakimś czasie dojechaliśmy w końcu do tego świętego miejsca, zaparkowali na ogromnym, o dziwo darmowym parkingu i poszli pielgrzymować.

    Sanktuarium (biznesowe) w Medziugorie

    Medziugorie jest kontrowersyjnym miejscem kultu Matki Boskiej. Kościół katolicki ani nie uznaje tego miejsca jako cud objawień ani nie zaprzecza, że takie wydarzenia miały tu miejsce. Mimo to spotkać tam można pielgrzymujących księży z całego świata. Kiedyś Mama była na “pielgrzymce” z lokalnego kościoła. Pielgrzymce w cudzysłowie, bo pomimo iż jechał z nimi ksiądz to parafia oficjalnie go nie puściła i mógł jechać tylko jako cywilna osoba. Co takiego się tam wydarzyło, że trzeba uciekać się do takich podstępów i to wśród księży? Otóż w 1981r. Matka Boska objawiła się sześciorgu dzieciom. Objawienia jak i przekazy były raczej standardowe, jak na takie wydarzenia. Problemem jest m.in. to iż do dnia dzisiejszego część z ówczesnych dzieci ma objawienia i to codziennie, a w przekazach z góry znajdują się błędy doktrynalne. Nie będziemy się tu więcej rozpisywać, można znaleźć wiele historii i interpretacji tego wydarzenia czy nawet obejrzeć objawienia tzw. “widzących” na Youtubie. Niech każdy sam sobie wyrobi zdanie na ten temat. Kościół nadal bada całą sprawę i pewnie jeszcze chwilę to potrwa. Samo Medziugorie to mała wioska pośród innych małych wiosek. Nieimponujący kościół i okolica. Jednak spodziewaliśmy się czegoś specjalnego jak na takie miejsce, a tu zwykły niczym nie wyróżniający się budynek sakralny. Wnętrze jasne i przyjemne. W jednej z przybocznych kaplic ze względu na temperaturę na zewnątrz, ciasnotę i pot wewnątrz oraz brak przewiewu powietrza nie dało się wytrzymać dłużej niż kilka minut. Wokół kościoła zaaranżowano natomiast ołtarz polowy i kościelny park. W trakcie budowy (rozbudowy lub uruchamiania) jest też budynek poświęcony Janowi Pawłowi II. Istne szaleństwo jest jednak obok murów kościelnych. Ogromny targ, jarmark, festyn, nie wiadomo jak to nazwać. Setki sklepów i stoisk gdzie z wizerunkiem Matki Boskiej można kupić dosłownie wszystko: począwszy od typowych dewocjonaliów, poprzez rożne wisiorki, świecidełka, parasole, ubrania, skarpetki, śliniaczki, kończąc na oliwkach, winie i Rakiji sygnowanej przez Gospę z Medziugorie. Pomiędzy tymi wszystkimi “świętymi” rzeczami tylko Marlboro okazało się bez wizerunku znanej tu wszędzie twarzy, co nie przeszkadzało handlować nimi na stoisku z różańcami. Okolica nie nastrajała ani do modlitwy ani do rangi tego miejsca. Nie wiemy czy to Matka Boska ma taki nos do interesów czy sprzedający wykorzystali jej wizerunek do promocji swoich produktów. Cały ten kupiecki biznes trochę nas zaniepokoił. Do Sanktuarium można przyjechać na zakupy i następnie iść się pomodlić, a powinno być chyba odwrotnie.

    Góra objawień

    Poza centralnym kościołem w okolicznych górach są jeszcze dwa ważne miejsca. Jedno z nich to Góra Krzyża – Križevac, gdzie parafianie wznieśli krzyż i gdzie prowadzi Droga Krzyżowa oraz drugie miejsce – Góra Objawień, gdzie po raz pierwszy dzieciom ukazała się Matka Boska. Wybraliśmy się na tą drugą. Oznakowanie gdzie co jest i jak iść jest delikatnie mówiąc słabe, więc kontynuując nasze niezamierzone tego dnia wędrówki zamiast iść normalną ścieżką (ok. 2 km) przez pola poszedliśmy na około (ok. 4km), oglądając po drodze zaniedbaną wiejską zabudowę i imponujące krzaki. Było tak gorąco, że zaczynałem mieć pomału dość tego miejsca i gdyby nie chęć zobaczenia czegoś więcej niż wspomniane stoiska handlowe zawrócilibyśmy do samochodu. Liczyłem, może naiwnie, że u stóp oddalonego o parę km wzgórza nie będzie już tego targu. Nie zawiedliśmy się i na szczęście było o niebo lepiej niż w “centrum”. Stojąc przy wejściu na Górę objawień nie myślałem też, że będzie to jedna z najcięższych wspinaczek. Teoretycznie wejście nie jest trudne. Górskie kamienie, wydreptane ścieżki i nie duża odległość. Jedynie straszny upał dawał się we znaki. Po wędrówkach po różnych górach tak jeszcze nie miałem, żeby musieć się zatrzymać w cieniu na dłuższą chwilę – inaczej nie dałbym rady. W odróżnieniu do mnie Żonka trzymała się dzielnie :). Czy to było zmęczenie czy coś innego? Po dojściu do celu, na otwartej przestrzeni przywitał nas przyjemny wiaterek, który przywrócił mnie do stanu używalności. W miejscu objawień na wzgórzu stoi dziś figura Matki Boskiej z powiewającym w jej dłoni różańcem. Maryja matczynym spojrzeniem patrzy na Medziugorie, pielgrzymów i cały ten biznes. Dookoła figury kwiaty, krzyżyki i złożone u stóp Matki Boskiej karteczki z prośbami. To miejsce bardziej przypomina miejsce kultu, niż parafia w Medziugorie. Po chwili spędzonej pod figurą i wymienieniu w myślach próśb czas było wracać i jechać dalej. Tym razem poszliśmy przez pola na skróty, gdzie pomiędzy drzewami a kukurydzianymi polami można było kupić firanki, pierniczki i inne strasznie potrzebne nam w tej chwili rzeczy.
    Medziugorie pożegnaliśmy z mieszanymi uczuciami, przynajmniej ja czyli mąż :). Za bardzo sprzedano to miejsce i jego historię. Może zabrzmi to dziwnie, ale to co najbardziej mi się tu podobało to wyślizgane i spalone słońcem kamienie w drodze na Górę Objawień.

    Galerie zdjęć

    Reklama


    Dodaj komentarz