Jak wjechać i wyjechać z Kosowa

Kosowo dla zmotoryzowanych

Jak pisaliśmy we wpisie o Kosowskiej Mitrowicy status Kosowa nie jest do końca jasny i jednolity. Dla przypomnienia kraj ten uznawany jest jako niepodległy m.in. przez Polskę, ale cały czas Serbia uważa go za swoje terytorium. Na forum ONZ jego status również nie jest unormowany. Dla nas Kosowo graniczy z Czarnogórą, Albanią, Macedonią i Serbią. Dla tego ostatniego, Kosowo jako oddzielny kraj nie istnieje. Wjechać na teren Kosowa można z każdej strony, ale wyjazd nie jest już taką oczywistą sprawą. Oprócz samego wjazdu/wyjazdu potrzebne są też różne dokumenty. Tym razem przedstawimy Wam typowe trudności na jakie może napotkać się każdy z Was, kto wybiera się pojazdem mechanicznym do tego kraju.

Jedź swoim samochodem, albo weź upoważnienie

Praktycznie, aby móc wyjechać za granicę nie swoim samochodem powinniśmy mieć notarialnie poświadczone upoważnienie od jego właściciela do kierowania pojazdem poza granicami kraju. Dotyczy to również wszelkich pojazdów leasingowych, których właścicielem jest bank. Teoretycznie obowiązuje to wszędzie, nie ważne czy są to Niemcy, Słowacja czy inny nasz sąsiad. Praktycznie nikt tego nie sprawdza, przynajmniej dopóki nic się nie stanie. Inaczej ma się sprawa na Bałkanach. Tam w większości krajów jest to sprawdzane na granicy. Sami byliśmy świadkiem nie wpuszczenia z tego powodu Polaka do Albanii. Upoważnienie takie możemy napisać sami (np. po angielsku), a właściciel pojazdu przy notariuszu je podpisze. Opłata nie jest duża i wynosi około 35 zł (ale musicie to sprawdzić). Innym sposobem jest kupienie takiego upoważnienia, na zunifikowanym druku w PZMOT. Na miesiąc kosztuje 66 zł (jest też wersja 2 tygodniowa za 40 zł). Można je także załatwić zdalnie, nie musimy więc iść osobiście do PZMOT-u.

Wjazd – Zielona Karta nie obowiązuje!

Pierwszym kłopotem wynikającym z nieuregulowanych stosunków Kosowa jest brak jego przynależności do Systemu Zielonej Karty, czyli międzynarodowego ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych. Zgodnie z informacją zamieszczoną na oficjalnej stronie Zielonej Karty (tu też sprawdzicie aktualne informacje), aby zostać członkiem systemu, dany kraj musi być również członkiem ONZ, a niestety Kosowo takim członkiem nie jest. Aby zatem móc wjechać na teren Kosowa należy wykupić dodatkowe, specjalne ubezpieczenie. Wykupuje się je na granicy tuż przed wjazdem na teren Kosowa. Najtańsze (od 01.07.2015r.) dla obywateli Polski, na 7 dni i dla samochodów osobowych wynosi 15 euro. Aktualne i szczegółowe ceny dla różnych typów pojazdów i czasu przebywania na terenie Kosowa znajdziecie na stronach BKS (Kosovo Insurance Bureau). Podczas stania w kolejce do granicy jedna z osób może udać się do pobliskiej budki, zapłacić i dostać ładną kartkę. My przejechaliśmy przez granicę, wykupili ubezpieczenie i odebrali od celnika zostawione wcześniej w depozycie paszporty. Spotkaliśmy się z opiniami, że niekiedy ubezpieczenie to nie jest wymagane i jakoś się przejeżdża, ale widząc jaki panuje styl jazdy po kosowskich drogach to mimo wszystko zalecamy jego wykupienie. Ubezpieczenie to pokazywaliśmy także przy wyjeździe z Kosowa i jego brak byłby pewnie powodem dziwnych pytań, tłumaczeń i straconego czasu.
Ubezpieczenie wjazdowe do Kosowa

Wyjazd uzależniony jest od kraju wjazdowego

O ile wykupienie ubezpieczenia nie jest jakimś większym problemem, o tyle wyjazd z Kosowa może okazać się bardziej kłopotliwy. Stosunki pomiędzy Kosowem, a Serbią zmieniają się jak sinusoida i jeśli lubicie ryzyko oraz macie dużo czasu to być może uda Wam się uniknąć kłopotów z wyjazdem z Kosowa, jeśli wjechaliście do niego ze „złej” strony. Jeśli jednak wolicie bardziej przewidywalne wakacje to możecie to ryzyko zminimalizować lub całkowicie je wyeliminować. Część poniższych informacji opartych jest na doświadczeniach innych osób, dlatego nie bierzemy za nie 100% odpowiedzialności, tym bardziej że na Bałkanach wszystko toczy się własnym życiem i zmienia jak pogoda. My wjeżdżaliśmy do Kosowa od strony Serbii i wyjeżdżaliśmy do Macedonii. Parę tygodni później ponownie wjeżdżaliśmy do Serbii od strony Bośni i Hercegowiny. Ani razu nie mieliśmy żadnych problemów z przekraczaniem granic. Przebywając np. w stolicy Kosowa w Prisztinie, dla Serbii jest to tylko miasto położone w południowej Serbii. Chcąc więc jechać np. z Macedonii przez Kosowo, do Polski najprościej jest kierować się na serbski Nisz, lub od razu na Belgrad. Na „granicy” kosowsko-serbskiej pytaniem kluczem jest: W jaki sposób znaleźliście się na terytorium Serbii nie mając żadnej serbskiej pieczątki wjazdowej w paszporcie? Magicznie znaleźliście się nielegalnie w środku legalnego kraju. Na dodatek macie jakiś dziwny stempel o nazwie Kosowo. Granicę Serbii (a formalnie granicę Kosowa) przekroczyliście bezprawnie, nie wiadomo jak i kiedy i należy Was deportować! No dobra, aż tak strasznie nie jest, ale pogranicznicy mogą robić problemy i najzwyczajniej w świecie nie przepuszczą Was przez granicę. Trzeba więc będzie się wracać wiele godzin, wyjechać z Kosowa do innego kraju niż Serbia i dopiero z tego drugiego wjechać na teren Serbii, często przy okazji otrzymując nową pieczątkę do paszportu, nad ta kosowską o nazwie ‘Anulowano”. Zawsze będzie to kłopotliwe, denerwujące i czasochłonne, chyba że lubicie przygody i zwiedzanie nowych, nie planowanych miejsc. Aby uniknąć tego typu doświadczeń ważnym etapem planowania podróży do Kosowa są odpowiednie wjazdy i wyjazdy graniczne. Musicie wiedzieć, że wjeżdżając do Kosowa od strony Czarnogóry, Albanii czy Macedonii teoretycznie nie da się przejechać do Serbii. Warto więc zaplanować podróż tak aby najpierw wjechać do Serbii, później do Kosowa i dalej gdzie Was droga prowadzi. Teoretycznie istnieje metoda „na dowód” i na granicach serbsko-kosowskich po prostu nie pokazywać paszportów, a zamiast nich dowód osobisty (tak, do Serbii można na niego wjechać), wtedy nie złościmy serbskich pograniczników kosowskimi pieczątkami. Podobno do Kosowa też można wjechać na dowód, ale tylko ten biometryczny. Można też prosić na granicy kosowskiej, aby mundurowi nie wbijali nic do paszportu (dają wtedy tylko jakąś kartkę). Mimo to niepewność przekroczenia granicy pozostaje. Co więcej zasady te obowiązują również jeśli do Kosowa przylecieliśmy samolotem. Jeśli, więc lubicie ruletkę to próbujcie jakkolwiek i skądkolwiek – jednym się uda, innym nie. A jeśli dla Was jest za dużo tych „podobno” i „może”, polecamy trzymać się prostej zasady:

    Wjazd od strony Serbii,
    Wyjazd do Czarnogóry, Albanii, Macedonii lub Serbii (w przeciągu 90 dni).
    Wjazd od strony Czarnogóry, Albanii lub Macedonii,
    Wyjazd do Czarnogóry Albanii lub Macedonii.

Jeśli posiadacie własne doświadczenia z przekraczania granicy Kosowa, podzielcie się nimi. Na pewno będzie to przydatne dla wszystkich zmotoryzowanych.

Reklama


Odpowiedz na „janekAnuluj pisanie odpowiedzi